Staruszek świat jeszcze w klapie by nosił kwiat, Staruszek świat lubi wspomnieć niemodny czas, Choć śpieszno mu, choć mu pilno do gwiazd. Nasz zwariowany świat z siedemdziesiątych lat. Zatańczy walca raz na jakiś czas. L pójdzie z rąk do rąk za neonowy krąg. I raz, dwa, trzy, raz, dwa, trzy, Pomiesza dni, pomyli sny. Staruszek Mały, wielki świat Świat wiruje za oknami Coraz szybciej, z dnia na dzień Nie będziemy dłużej sami Ze mną ty Z tobą ja Co noc Co dzień Mały, wielki świat Tyle wart co łza Poczuj chwili smak Nie żal tego dnia Nie żal wcale Miłość nie wychodzi z mody Kto tak twierdzi, kłami ci Jest jak łyk perlistej wody Dla mnie w mieście jest za ciasno, Wśród pojazdów, kurzu, spalin. Ja w zieloną jadę ciszę, W ścieżki pełne słodkich malin. Bo ja mam tylko jeden świat , Słońce, góry, pola, wiatr. I nic mnie więcej nie obchodzi, Bom turystą się urodził. Bo ja mam tylko jeden świat , Słońce, góry, pola, wiatr. I nic mnie więcej nie obchodzi, Za mały ekran 🤷🏻‍♂️ Tekst piosenki: Barcelona. Teskt oryginalny: zobacz tłumaczenie Dziwny jest ten świat - Czesław Niemen. 60. 1067 nagrań Każdy kwiat to mały świat mała radość żywa Każdy kwiat to mały świat A wiec go nie zrywaj. II. Jeśli gałązek drzewom nie złamiesz To każdy pączek listkiem się stanie Będzie zielony a potem złoty Kiedy nadejdą jesienne słoty. Ref. Każdy kwiat to mały świat mała radość żywa Każdy kwiat to mały świat A wiec go nie Lub wierzyć nam zabroni? Wspaniały świat. Dziś mam go przed oczami tu. Dywan unosi mnie, a ja już wiem. Że nasza podróż będzie jak ze snu. Podróż nasza będzie jak ze snu. Chyba myli mnie wzrok. Świat cudami się mieni. Czy ktoś w ptaka mnie zmienił. Jest jednak lubiany przez rodzinę, z wyjątkiem Artura i Eugeniusza. Nie dba o wygląd, ma brudne ubrania i długie, tłuste włosy, które często przeczesuje. Jego cechą charakterystyczną jest mały, kwadratowy wąsik. Nosi też złoty, przesadnie duży zegarek. Edek jest wulgarnym prostakiem, pozbawionym jakichkolwiek zasad. Wciąż f1lWDB. Część szósta : Sylwester-Cześć zakochany – rozpoczął Łukasz, dzwoniąc w wolnej chwili do Wiktora – co słychać?-Kręcę muchy – odparł zachrypniętym głosem – ale powinienem fiuta sobie wkręcić w imadło, a nie parsknął ty znowu zmalował? – Uchlałem się wczoraj jak świnia i znów przywlokłem jakąś panienkę na nockę. To przez te wolne dni. Najpierw weekend, potem święta i znowu weekend. Ludzie mają tyle wolnego, że woda sodowa uderza im do za siebie. To tobie uderza i to nie woda sodowa i nie do głowy. Za dwa dni spotkanie stulecia. Przylatuje twoja Barbie, a ty laski wyrywasz? – mówił pouczająco się boję tego spotkania – odparł skruszonym głosem Wiktor – tyle kłamstw jej nawtykałam, a najgorsze to, że mieszkam w mieście, którego nienawidzi, a chyba faktycznie się że na pewno. Tak jak o niej mówisz, to nie mówiłeś o żadnej żadną też nie przegadałem tyle wam zrobiło, że poznaliście się na internetowej randce, a nie w nocnym jak jej mogłem to zrobić?Łukasz znów się ty masz wyrzuty! Ale wpadłeś! – śmiał się radośnie – dopiero jutro wasze pierwsze spotkanie, to zalicz tę wpadkę do przeszłości. Przed wami góry, pierwsza wspólna noc potem Sylwester. Już jestem ciekawy, jak ona się. A o której wy przyjedziecie? Nie każcie na siebie czekać do będzie tak źle. Wyjedziemy koło południa, to przy dobrych wiatrach na szesnastą będziemy. Dziewczyny muszą przygotować żarcie i siebie. Nie wiesz, jak to jest, strojenie się zajmuje im najwięcej ile par w rezultacie będzie?-My, wy, mój brat z dziewczyną, mój klient z żoną i para ich znajomych. Co się martwisz? Każda para ma własny pokój z łazienką, to się zamkniecie w pokoju i nikt wam nie będzie przeszkadzał – znów się roześmiał. – Ty wykorzystaj raczej ten czas, kiedy będziecie sami, bo jak przyjadę, to ci nie odpuszczę. Musimy się – roześmiał się pierwszy raz w tej rozmowie Wiktor – nasz długi weekend nie kończy się na Sylwestrowej nocy. Policz, ile wolnych dni jest po niej. *** Ośnieżone stoki gór. Strzeliste iglaki, a pomiędzy nimi drewniany dom z mocno spadzistym dachem udekorowany świątecznymi, białymi światełkami, które skrzyły się w zapadającej ciemności jak lodowe u celu – poinformował głos z tutaj – powiedziała Ewa, zakładając kurtkę. – Zabierajmy torby, bigos, sałatki…-Alkohol – wtrącił Łukasz, otwierając drzwi drewnianego, bajkowego domku otwarły się i na progu stanął wszystkich! – wykrzyknął, rozkładając ręce, jakby chciał objąć wszystkich przybyłych. – Ale to chyba nie wszyscy! Gdzie macie resztę!?-Zgubili się gdzieś po drodze – powiedział zabieraj woreczki z chlebem – odezwała się wydobył kolejno z bagażnika worki z pokrojonym chlebem i układając je pomiędzy palcami dłoni, mamrotał coś pod przedrzeźniaj mnie, tylko chodź – pośpieszała go czwórka obładowana torbami, garnkami i miskami weszła do środka. ***Duży salon z aneksem kuchennym, a w nim na drewnianej, dębowej podłodze cztery skórzane sofy w czekoladowym kolorze. Dwie naprzeciw siebie, na krótszych ścianach salonu, a przed nimi dębowe ławy. Kolejne dwie obok siebie wzdłuż długiej ściany pod rzędem okien. Na sofach kilka żółtych jak słońce poduszek rozświetlających pokój. Naprzeciw okien kominek z palącym się ogniem. Nad nim długi obraz panoramy Tatr. Obok kominka, w głębi salonu blat – bar z trzema wysokimi krzesłami i wejście do tu przytulnie – zachwyciła się Ewa, trzepiąc nawet w kominku – przechwalał się uśmiechnięty towarzystwo weszło do środka. Zaczęło się rozbieranie, rozpakowywanie jedzenia i rozmowa o trasie gdzie twoja Barbie? – spytał nagle Łukasz, nie widząc partnerki tak o niej mówicie? – wtrąciła się Ewa z niezadowoleniem w tak ma na imię – powiedział Wiktor – Barbara, więc dla mnie tym momencie do salonu weszła jego ona – spojrzała na dziewczynę i w momencie dreszcz przerażenia przebiegł jej przez ciało, jednak radość ze spotkania wzięła – wykrzyknęła wpadły sobie w wy się znacie? – spytał zdziwiony ta Basia, za którą pracuję. Opowiadałam ci o niej – wyjaśniła mężowi. I szepnęła Basi na co kryjąc zadowolenia, zabrały się za przygotowanie tym czasie bracia oraz Iza zabrali torby z ubraniami i poszli na górę wybierać wy sobie gadajcie, a ja przyniosę drewna do kominka – oznajmił Wiktor, zabierając wiklinowy martw się – zaczęła Ewa – o niczym z twojego prywatnego życia nie opowiadałam Łukaszowi. Zwłaszcza teraz jak jesteś z Wiktorem, nie powiem. To jego najlepszy dużo wie – powiedziała Basia – on też ma swoje grzeszki. Zwłaszcza ten, że jest z miasta, z którego ja uciekłam. Ciekawa jestem, kogo tu jeszcze ludzi co przyjadą to i ja nie znam. To Łukasza klient z żoną i jego o nas mówiłaś ? – spytała Basia ty – odparła Ewa, przyciszając głos – długo o tym myślałam, ale wyszło, jak zaraz zapomniałam – roześmiała się Basia – dopiero przypomniałam sobie w samolocie, jedząc kanapkę i czując na palcach twoją – roześmiała się Ewa, łapiąc się za tym momencie pod dom podjechał kolejny samochód. Z góry zbiegł Łukasz, by przywitać gości. Przejął rolę gospodarza. Wszyscy kolejno zaczęli wchodzić do jest Piotrek i jego żona Natalia – przedstawiał kolejno – a to Ewa, moja żona i się znamy – odezwała się Baśka, patrząc na Piotrka – jeszcze ze tym razem ona szepnęła Ewie na nie to są – ciągnął Łukasz – dwie panie, których nie z osób odstawiających torby wyciągnęła do niego przepraszam – zawstydził się Łukasz – macie obydwoje dżinsy, kolorowe kurtki i długie włosy, więc pomyślałem, że to dwie nie szkodzi - uśmiechnął się Tomek – nie ty pierwszy i pewnie nie ostatni. A to moja dziewczyna towarzystwo ogarnął dobry humor. Zaczęli opowiadać wesołe zdarzenia ze swojego żaden facet nie pomylił cię z dziewczyną w innej sytuacji? – spytał rozbawiony Łukasz – no wiesz w również pod wpływem dobrego humoru, roześmiał nie salonu wszedł Wiktor z koszem pełnym drewna. Tomek zerknął w jego Wiktor. nieco zmieszany, udając zmęczenie, ociągając się, odparł:-Witam w sekundzie przypomniał sobie sytuację z fast foodu i telefoniczną rozmowę nazajutrz, teraz był pewien, że to ten sam chłopak, którego wtedy spotkali, a tym samym, z którym jego kumpel spędził ową korytarza dobiegł stukot schodzących po schodach. Do salonu weszła Iza z wszystkim – przywitał się chłopak – jestem Grzesiek, a to Iza. Tomek przedstawił się wyciągając rękę. Objął Magdę w pół i przyciągnął do moja lepsza połowa – oznajmił, przedstawiając Madzia – odezwała się Izabela z nieukrywanym – wyciągnęła ręką, szczerze się uśmiechając. – Popatrz, musiałyśmy tutaj przyjechać, żeby się poznać, a od dziecka jesteśmy chciałabym tu spotkać, ale nie ciebie, przebiegło Izie przez kładąc rękę na mocno zaokrąglonym brzuchu, wyrwała ją z nieprzyjemnych a to ktoś, kto ma być dla nas chcecie wiedzieć, czy to dziewczynka, czy chłopiec? – choć nie ukrywam, że wolałabym chłopczyka się dorobi – roześmiał się Piotrek, witając nieznajomą. Atmosfera przygotowań sprzyjała opowieściom o minionych świętach, zeszłorocznym Sylwestrze i urokach miejsca, w którym się teraz znaleźli. Kiedy blat-bar był suto zastawiony jedzeniem i udekorowany zapalonymi świeczkami ustawionymi pomiędzy nim w kieliszkach na wysokich nóżkach, Ewa zabrała gotowe. Sałatki, wędlina, dodatki, napoje stoją tutaj – wskazała na bufet – gorące dania będziemy grzać przed podaniem. Dochodzi szósta, mamy więc trochę czasu na przebranie i makijaż. O której zaczynamy?-Myślę, że koło ósmej – odezwała się któraś z pań miała ochotę, by ją uczesać, to zapraszam do mojego pokoju – zaproponowała Magda – tylko nie wiem, który to pokój – roześmiała kolejno większość zaczęła opuszczać ciebie proszę, żebyście nie zaczynali pić alkoholu przed rozpoczęciem imprezy – skierowała Ewa prośbę do też zaraz idę na górę, coś tylko powiem Wiktorowi – usłyszała w w salonie został już tylko Wiktor i bracia, zegarmistrz spojrzał na przyjaciela wymownie i może lepiej nic nie pokiwał głową przytakująco, szukając czegoś w komputerze. Po chwili zwrócił się do nie będą to piersi, jakie lubisz, ale dedykuje je głośników zabrzmiał tekst ,, Będzie. Będzie zabawa! Będzie się działo! I znowu nocy będzie mało. Będzie głośno…”-Coś konkretnego miałeś na myśli? – spytał o czym konkretnie pomyślałeś? – odpowiedział Łukasz pytaniem na pytanie i wyszedł z salonu, śmiejąc się do wyszedł za nim. Chłopak został sam. Podszedł do kominka i dokładając drew, zastanawiał się, czy powinien przejmować się obecnością Tomka. Normalnie go przywitał, jest z dziewczyną, wyjaśnili sobie wszystko dawno temu. Nie ma sensu się przejmować. Łukasz wie, ale to jego przyjaciel, pary nie puści. I jeszcze jego Barbie. Kobieta, na którą trafił przypadkowo w Internecie, ale wie, że odkąd ją poznał, nie chce wieść życia poszukującego przygód samotnika. Zdał sobie sprawę, że choć znał tylu ludzi, był samotny. *** Data utworzenia: 25 sierpnia 2009, 1:18. Piotr Gąsowski (45 l.) to kawał faceta. Dlatego też ogromnie dużo wysiłku musi włożyć, by wejść i wyjść ze swojego małego sportowego porsche. Nic dziwnego, że ostatnio nie chciało mu się nawet ruszyć z wnętrza auta, żeby pożegnać ukochaną Porsche Gąsa jest dla niego za małe Foto: Fakt_redakcja_zrodlo Aktor odwiózł swoją partnerkę Anię Głogowską (30 l.) na trening do „Tańca z gwiazdami”. Choć tancerka już wyszła z samochodu, Gąs nawet nie drgnął, by wstać i tak jak na prawdziwego dżentelmena przystało, pożegnać się z ukochaną na stojąco. Jak tak można traktować kobietę?! Zobacz, jak ukochana uczy się grać w golfa dla Gąsa To ona musiała podejść do niego od drzwi kierowcy i dać mu pożegnalnego całusa. Ale nie wolno pana Piotra za to potępiać. On i tak srogo cierpi, bo musi jeździć małym ciasnym porsche. Ktoś mógłby spytać, dlaczego musi? Cóż, przecież jest gwiazdą. /5 Porsche Gąsa jest dla niego za małe Fakt_redakcja_zrodlo /5 Porsche Gąsa jest dla niego za małe Fakt_redakcja_zrodlo /5 Porsche Gąsa jest dla niego za małe Fakt_redakcja_zrodlo /5 Porsche Gąsa jest dla niego za małe Fakt_redakcja_zrodlo /5 Porsche Gąsa jest dla niego za małe Fakt_redakcja_zrodlo Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem: Wędrowców co przemierzają glob wzdłuż i wszerzW poszukiwaniu własnych miejscNie ważne czy na skale, czy na ruchomych pisakachByle piękne, byle na stałe móc gdzieś miejsca zagrzaćI nie musieć iść...Nim wstanie świt a wiatr, będzie ,mi powtarzał mantrę wczorajszego dniaNim mgła opadnie, i zobaczę pole bitwyO, której nie dowie się nigdy nikt!Bo nie opowiem o niej nikomu,Bo czas najwyższy już mały jest, świat dla nas dwóchMarynarzy co opływają, świat od wieków stuW poszukiwaniu portu nadzieiNa nadejście lepszego dniaNie ważne czy będzie słońce, czy deszczByle dotrzeć do swoich własnych miejscI nie musieć znów iść...Nim wstanie świt, a wiatr znów opowie, mi historie dusz dwóchCo nie zdążyły, pożegnać z sobą sięI na domiar złego, o tym też nie dowie się nikt,Bo już najwyższy czasStąd iść. obejrzyj 01:36 We're Getting Mutants in the MCU - The Loop Czy podoba ci się ten film? Ta piosenka istnieje naprawdę i w oryginale śpiewają ją autentyczni piosenkarze!!! Za Mały Świat- piosenka śpiewana przez Astera w odcinku Wataha miłości. W oryginale śpiewa ją Rafał Brzożowski. Słowa Za mały dla Nas świat, Odkąd się znamy. Otwierasz we mnie nowe okna i stare drzwi, Niezbyt rozsądnie, a przecież tylko chcesz, Bym z głowy wyjął serce, W ciało włożył je z powrotem na swoje miejsce! Za mały jest świat na Nasze podróże, Na loty w przestrzenie, które wołają Nas. Na oczy przymknięte, Na słowa nie święte, Na wszystko,co tylko sobie możemy dać. Za mały jest świat! Uooo Uooo U-o-o-o U-o-o-o Uooo Uooo U-o-o-o U-o-o-o Będzie co ma być, choć nie wiem jak żyć, Nie boję się, że tyle o mnie dzisiaj wiesz. Do ognia wrzucam smycz, przedmiotów pragnień złych, Od świata uwolnieni, Dobrze razem iść przed siebie, gdzie Nasze miejsce! Za mały jest świat na Nasze podróże, Na loty w przestrzenie, które wołają Nas. Na oczy przymknięte, Na słowa nie święte, Na wszystko,co tylko sobie możemy dać. Za mały jest świat! Uooo Uooo U-o-o-o U-o-o-o Uooo Uooo U-o-o-o U-o-o-o Tylko siebie mamy, Tylko Ciebie znam, Na to już za mały jest świat! Za mały jest świat na Nasze podróże, Na loty w przestrzenie, które wołają Nas. Na oczy przymknięte, Na słowa nie święte, Na wszystko,co tylko sobie możemy dać. Za mały jest świat! Uooo Uooo U-o-o-o U-o-o-o Uooo Uooo U-o-o-o U-o-o-o Rafal Brzozowski - Za Maly Swiat Odsłuchaj! (z powodu braku wersji z napisami zamieszczam teledysk) Na wszystko to, za mały jest świat. Za mały, By wiedzieć To co nie należy, Za mały - tak mówią mi. Za mały, za mały, W głowie ma migdały, Niebieskie jak sprany dżins. Za mały, by wygrać Z tym co w sercu igra, Co żyje jak piękny sen. Za mały, dziecinny I w dodatku inny! To musi się skończyć źle! I już za stary , Aby wierzyć, aby wierzyć w jakieś czary! I już za duży, Aby stchórzyć, aby stchórzyć, nagle poddać się! Za mały - gdy słyszę, Chcę uciekać w cisze, Dziewczyny się śmieją, wiem.... Wychodzę ze skóry, Chcę podnosić góry, I kiedyś to uda mi się... Mały, lecz już za stary, Aby wierzyć, aby wierzyć w jakieś czary! I już za duży, By się poddać, by się poddać, aby stchórzyć! I już za stary , Aby wierzyć, aby wierzyć w jakieś czary! I już za duży, Aby stchórzyć, aby stchórzyć, nagle poddać się!

za mały jest świat tekst