Niekontrolowany efekt cieplarniany – efekt, w którym zachodzi dodatnie sprzężenie zwrotne pomiędzy temperaturą powierzchni planety a zmniejszoną przezroczystością atmosfery, powodującym silne globalne ocieplenie, w wyniku którego oceany ulegają odparowaniu [1] [2]. Uważa się, że zjawisko takie miało miejsce we wczesnej historii Samo przejście trwa zwykle od 5 do 8 godzin (wyjątkiem są krótsze przejścia brzegowe, gdy Wenus „zawadza” jedynie o brzeg tarczy Słońca). Maksymalny rozmiar kątowy tarczy Wenus podczas dolnej koniunkcji wynosi około 66 sekund kątowych. Średnica obserwowanej z Ziemi tarczy Słońca waha się od 31,5 do 32,5 minut kątowych. Następnie je połączono, by uzyskać widoczny tu obraz bladoniebieskiej kropki. Ziemia na oryginalnym zdjęciu składającym się z 640 tysięcy pikseli zajmuje mniej niż jeden piksel. Zdjęcie szerokokątne Słońca i planet wewnętrznych (niewidocznych tutaj) z bladoniebieską kropką widoczną po lewej stronie, a Wenus po prawej. Fot. NASA Wenus jest podobnych rozmiarów co Ziemia, ale na tym podobieństwa się kończą. Sąsiednia planeta to piekielnie gorący świat z ogromnym ciśnieniem, kwaśnymi deszczami i temperaturą dochodzącą do blisko 500 st. Celsjusza. Naukowcy od lat starają się poznać procesy, które odpowiadają za utratę ciepła przez Wenus. W nowych badaniach doszli do wniosku, że pomaga w tym pewna Venus. Wenus to druga planeta Układu Słonecznego. Pod względem masy, gęstości i średnicy jest bardzo podobna do naszej rodzimej planety - Ziemi. Wenus swą nazwę otrzymała od greków, którzy nazwali ją po bogini miłości i piękności. I nie dziwię się bo jest piękna gdy błyszczy w pogodną noc swym jasnym światłem. Czasem, gdy znajdują się blisko siebie, nad zachodnim horyzontem, mamy szczególnie piękny widok. Tym razem jednak Wenus jest obiektem nieba porannego, a tylko Jowisz zaprząta naszą uwagę na wieczornym niebie. Orientacyjna mapka widoczności Jowisza wieczorem z początkiem listopada. Jeszcze zanim na niebie pojawi się gwiazdozbiór Oriona. Na Wenus chmury nie składają się z kropelek ciekłej wody, lecz z kropel ciekłego stężonego kwasu siarkowego z bardzo niewielkimi śladami wody. Otoczenie jest niesamowicie kwaśne, w około Fv8cEM8. Pokryta gęstymi chmurami powierzchnia Wenus jest zwykle zasłonięta przed naszym wzrokiem. Jednak podczas dwóch niedawnych przelotów obok planety sonda Parker Solar Probe użyła swojego urządzenia Wide-Field Imager (WISPR), aby zobaczyć nocną stronę Wenus w długościach fal widma widzialnego (rodzaju światła, które widzi ludzkie oko) i sięgającego w bliską podczerwień. Obrazy połączone w film ujawniają słabą poświatę z powierzchni, która ukazuje charakterystyczne cechy, takie jak regiony kontynentalne, równiny i płaskowyże. Wokół planety można również zobaczyć luminescencyjne halo tlenu w atmosferze. Zbudowana i obsługiwana przez Johns Hopkins Applied Physics Laboratory (APL) w Laurel w stanie Maryland, sonda Parker Solar Probe wykorzystuje grawitację Wenus do zaginania swojej orbity bliżej Słońca. Zdjęcia planety wykonane podczas tych manewrów mogą pomóc naukowcom dowiedzieć się więcej o geologii powierzchni Wenus, o tym, jakie minerały mogą na niej występować oraz o ewolucji planety. Biorąc pod uwagę podobieństwa między Ziemią a Wenus, informacje te mogą pomóc naukowcom w dążeniu do zrozumienia, dlaczego Wenus, zwana bliźniaczą planetą, stała się tak niegościnną, podczas gdy Ziemia – oazą dla życia. – Wenus jest trzecim najjaśniejszy obiektem na niebie, ale do niedawna nie mieliśmy zbyt wielu informacji o tym, jak wygląda jej powierzchnia, ponieważ nasz widok na nią blokuje gęsta atmosfera – powiedział Brian Wood, lider w zespole naukowców biorących udział w tych badaniach oraz fizyk w Naval Research Laboratory w Waszyngtonie. – Teraz w końcu po raz pierwszy widzimy powierzchnię w widzialnych długościach fal z kosmosu. Nieoczekiwane możliwości Każda z siedmiu asyst grawitacyjnych sondy ma inną charakterystykę, ponieważ podróżuje przez różne części magnetosfery wywołanej przez Wenus i w różnych odległościach od powierzchni. Te, w których Parker Solar Probe przecina magnetosferę za planetą, są szczególnie interesujące z naukowego punktu widzenia, mimo że plany wstępne nie obejmowały żadnych badań planetarnych na Wenus. Po wystrzeleniu sondy w sierpniu 2018 roku wszystkie programy obserwacyjne uległy zmianie. Zarówno obrazowanie, jak i dane in situ zebrane podczas asyst grawitacyjnych Wenus, otwierają nam oczy na nowe, nieznane dotąd cechy powierzchni i atmosfery planety. Pierwsze zdjęcia Wenus wykonane przez WISPR zostały wykonane w lipcu 2020 roku, gdy Parker Solar Probe wyruszył w swój trzeci przelot. WISPR został zaprojektowany, aby zobaczyć słabe cechy w atmosferze słonecznej i wietrze słonecznym. Niektórzy naukowcy sądzili, że można także użyć WISPR do zobrazowania wierzchołków chmur zasłaniających Wenus, gdy sonda będzie mijała planetę. Celem było zmierzenie prędkości chmur. Okazało się jednak, że WISPR dojrzał także powierzchnię planety. Obrazy były tak niesamowite, że naukowcy ponownie włączyli kamery podczas czwartego przejścia w lutym 2021 roku. Podczas tego orbita sondy ustawiła się idealnie, aby WISPR mógł w całości zobrazować nocną stronę Wenus. Świecąca jak żelazo z kuźni Chmury przesłaniają większość światła widzialnego pochodzącego z powierzchni Wenus, ale najdłuższe widzialne długości fal, które graniczą z falami bliskiej podczerwieni, przebijają się przez nią. Za dnia to czerwone światło ginie w jasnym słońcu odbitym od wierzchołków chmur Wenus, ale w ciemności nocy kamera WISPR była w stanie uchwycić tę słabą poświatę spowodowaną gorącem emanującym z powierzchni. Powierzchnia Wenus, nawet po nocnej stronie, ma około 460°C. Jest tak gorąco, że skalista powierzchnia planety wyraźnie świeci, jak kawałek żelaza wyciągnięty z kuźni. Mijając Wenus, WISPR odebrał zakres długości fal od 470 nanometrów do 800 nanometrów. Część tego światła to bliska podczerwień – długości fal, których nie możemy zobaczyć, ale wyczuwamy jako ciepło – ale większość znajduje się w zakresie widzialnym, od 380 nanometrów do około 750 nanometrów. Wenus w nowym świetle W 1975 roku lądownik Venera 9 wysłał pierwsze zdjęcia powierzchni na Wenus. Od tego czasu powierzchnia Wenus została odkryta za pomocą radarów i instrumentów na podczerwień, które mogą zaglądać przez gęste chmury, używając długości fal światła niewidocznego dla ludzkiego oka. Misja Magellan NASA stworzyła pierwsze mapy w latach 90. XX wieku za pomocą radaru, a sonda kosmiczna JAXA Akatsuki zebrała obrazy w podczerwieni po osiągnięciu orbity wokół Wenus w 2016 roku. Nowe obrazy z sondy Parker Solar Probe uzupełniają te odkrycia, rozszerzając obserwacje do czerwonych długości fal na granicy tego, co możemy zobaczyć. Obrazy WISPR pokazują cechy powierzchni Wenus, takie jak region kontynentalny Aphrodite Terra, płaskowyż Tellus Regio i równiny Aino Planitia. Ponieważ regiony położone na wyższych wysokościach są o około 29,4°C chłodniejsze niż obszary położone niżej, ukazują się one jako ciemne plamy na jaśniejszych nizinach. Cechy te można również zobaczyć na wcześniejszych zdjęciach radarowych, takich jak te wykonane podczas misji Magellan. Oprócz zobaczenia powierzchni, nowe obrazy WISPR pomogą naukowcom lepiej zrozumieć geologię i skład mineralny Wenus. Po podgrzaniu materiały świecą na unikatowych długościach fal. Łącząc nowe obrazy z poprzednimi, naukowcy mają teraz do zbadania szerszy zakres długości fal, co może pomóc w identyfikacji minerałów znajdujących się na powierzchni planety. Takie techniki były wcześniej wykorzystywane do badania powierzchni Księżyca. Przyszłe misje będą nadal rozszerzać ten zakres długości fal, co przyczyni się do naszego zrozumienia planet nadających się do zamieszkania. Informacje te mogą również pomóc naukowcom zrozumieć ewolucję planety. Chociaż Wenus, Ziemia i Mars powstały mniej więcej w tym samym czasie, dziś bardzo się różnią. Atmosfera na Marsie jest ułamkiem ziemskiej, podczas gdy Wenus ma znacznie gęstszą atmosferę. Naukowcy podejrzewają, że wulkanizm odegrał rolę w tworzeniu gęstej atmosfery Wenus, ale potrzeba więcej danych, aby wiedzieć, jak to się stało. Nowe obrazy WISPR mogą dostarczyć wskazówek na temat tego, w jaki sposób wulkany mogły wpłynąć na atmosferę planety. Oprócz blasku powierzchni, nowe zdjęcia pokazują jasny pierścień wokół krawędzi planety, spowodowany przez atomy tlenu emitujące światło w atmosferze. Ten rodzaj światła, zwany jako poświata niebieska lub nocna (ang. airglow), występuje również w ziemskiej atmosferze i jest widoczny z kosmosu, a czasami z ziemi w nocy. WISPR wykonał również zdjęcia orbitalnego pierścienia pyłu Wenus – śladu mikroskopijnych cząstek w kształcie torusa ciągnącego się w ślad za orbitą Wenus wokół Słońca – a instrument FIELDS wykonał bezpośrednie pomiary fal radiowych w atmosferze Wenus, pomagając naukowcom zrozumieć, w jaki sposób górne warstwy atmosfery zmieniają się podczas 11-letniego cyklu aktywności Słońca. W grudniu 2021 roku naukowcy opublikowali informacje o nowych odkryciach dotyczących kometowego warkocza plazmy płynącego za Wenus, zwanego „promieniem ogonowym”. Nowe wyniki pokazały, że warkocz cząstek rozciąga się ponad 8000 km od atmosfery Wenus. Ten ogon może być sposobem, w jaki woda Wenus uciekła z planety, przyczyniając się do jej obecnego suchego i niegościnnego środowiska. Geometria kolejnych dwóch przelotów prawdopodobnie nie pozwoli sondzie na zobrazowanie nocnej strony, naukowcy będą jednak nadal używać innych instrumentów Parkera do badania środowiska kosmicznego Wenus. W listopadzie 2024 roku sonda będzie miała ostatnią szansę na zobrazowanie powierzchni podczas siódmego i ostatniego przelotu. Parker Solar Probe przeleci wówczas około 320 kilometrów od powierzchni Wenus. Będzie to wyjątkowa okazja, aby z bliska obserwować Wenus i jej atmosferę. Opracowano na podstawie:Visions of Venus Wbrew sugestiom filmów sensacyjnych – nie czeka nas wtedy koniec świata. Fot. DoomsdayNews Nowy rok zaczynamy z niesamowitym wydarzeniem, jakim będzie ustawienie się Merkury, Wenus, Marsa, Jowisza i Saturna – pięciu planet widocznych z Ziemi gołym okiem – w linii prostej, od horyzontu do Księżyca. Układ tych pięciu ziemskich sąsiadów widoczny będzie od wtorku, 20 stycznia, do soboty 20 lutego. Dr Tanya Hill, kuratorka Planetarium w Melbourne, poinformowała na portalu Australian Geographic, że jeżeli nie uda Wam się złapać tego zdarzenia w tym miesiącu, będziecie mieli kolejną szansę w sierpniu. I jeszcze jedną w październiku, 2018 roku. Dr Alan Duffy, badacz z Uniwersytetu Swinburne, doradza jak najlepiej przygotować się do ujrzenia wszystkich planet obok siebie: „Biorąc pod uwagę fakt, że Merkury pojawi się bardzo blisko linii horyzontu, radzę znaleźć duże puste pole, z dala od wysokich budynków i drzew. Oddalenie się od miast lub innych mocno oświetlonych miejsc jest również zalecane, tak aby blask planet nie został przyćmiony sztucznym oświetleniem. Wenus i Jowisz powinny jednak być bardzo łatwe do dostrzeżenia, a specyficzna czerwona poświata Marsa powinna być natychmiastowo rozpoznawalna. Jeżeli uda Wam się odszukać chociaż jedną z tych planet, po prostu wysuńcie rękę do przodu, tak aby układała się ona obok Księżyca i planety – reszta planet powinna znajdować się w linii prostej z Waszą ręką.” Planety najlepiej obserwować przed wschodem Słońca – na szczęście o tej porze roku nie trzeba wstawać ekstremalnie wcześnie. Poniższy obraz przedstawia widok z okolic Warszawy z godziny 7 rano 21 stycznia 2016 roku. Pięć planet widocznych obok siebie na niebie. Obraz z programu Stellarium Dostrzeżenie Merkurego może być trudne – nie dość, że jest nisko nad horyzontem, to jeszcze przyćmiewa go światło wschodzącego Słońca. Ale kolejne planety to już co innego. Wenus i Jowisz są bardzo jasne i łatwo je znaleźć. Wystarczy teraz pomiędzy nimi szukać czerwonego Marsa i Saturna o podobnej jasności. Na tej ilustracji przygotowanej na stronie Solar System Scope widać obecne ustawienie planet. Gdy popatrzymy z punktu widzenia Ziemi, wyjaśni się widok z poprzedniej ilustracji. Oczywiście rozmiary i odległości obiektów są tu totalnie zafałszowane, ale chodzi tylko o ustawienie. „Istnieje zaledwie garstka niesamowitych rzeczy, które można dostrzec bez specjalnego wyposażenia,” powiedział Dr Duffy, dodając że „to zdecydowanie jest jedna z nich.” Czego u nas szukaliście?planety widoczne z ziemi Już tej nocy na niebie będziemy mogli obserwować kolejne po niedawnym zaćmieniu Księżyca wyjątkowe zjawisko. Mars będzie znajdował się najbliżej Ziemi od 15 lat. Już od dłuższego czasu na nocnym niebie Mars jest znacznie lepiej widoczny. Planeta jest teraz jaśniejsza od niemal wszystkich gwiazd na nieboskłonie. Szczególne ułożenie Ziemi, Marsa oraz Słońca sprawi, że 31 lipca będzie ona najjaśniejsza. Właśnie dzisiaj czerwona planeta znajdzie się najbliżej Ziemi od 15 lat. Mars i Ziemia będą znajdować się w odległości 57,6 miliona kilometrów – podaje The Weather Channel. Wielka opozycja Marsa Mars będzie doskonale widoczny z Ziemi za wyjątkowego ustawienia planet, które po angielsku nazywane jest „perihelic opposition”. Ziemia znajdzie się wówczas dokładnie między Marsem a Słońcem. Takie ustawienie planet zdarza się mniej więcej co dwa lata, tym razem będzie jednak tym bardziej szczególne. Wkrótce czerwona planeta osiągnie bowiem peryhelium, tzn. znajdzie się na orbicie najbliżej Słońca. Jak podaje NASA, nałożenie się na siebie lub zbliżenie w czasie tych dwóch zjawisk zdarza się raz na 15-17 lat. Gdzie na niebie szukać Marsa? 31 lipca, przy sprzyjających warunkach atmosferycznych, Mars będzie widoczny z Ziemi gołym okiem. Zjawisko będzie można obserwować praktycznie przez całą noc. Mars będzie dzisiaj najjaśniejszym punktem na niebie zaraz po Słońcu i Wenus. Czerwona planeta na niebie będzie odróżniać się silnym pomarańczowo-czerwonym blaskiem. Marsa należy szukać nisko nad południowym horyzontem. Sky watch alert ? Get outside tonight and look for Mars! The Red Planet and Earth haven't been this close since 2003, and won't be again until 2035. Look to the south July 30 - 31 to see an orange Mars shining brightly. Cloudy skies? Watch it online NOW: NASA (@NASA) July 31, 2018 Tak naprawdę wszystko zależy od pogody. Obie planety - Merkury i Wenus - wraz z najjaśniejszą gwiazdą gwiazdozbioru Panny - Spiką - będą świeciły nisko nad zachodnim horyzontem w okolicach godziny 19:30 na lewo od miejsca, w którym zaledwie kilkanaście minut wcześniej zajdzie dzisiaj o godzinie 19:30 Gdzie szukać na niebie planety Wenus? Najjaśniejszym obiektem z całej trójki będzie Wenus, więc jako pierwsza z pewnością rzuci się w oczy. Planeta aktualnie znajduje się 160 mln km od Ziemi i niezwykle intensywnie świeci odbitym światłem słonecznym. Jej jasność aktualnie szacowana jest na -4 dobrze się przyjrzymy, tuż pod Wenus i w prawo, w niewielkiej odległości znajdziemy znacznie słabiej świecący drugi punkt świetlny. To z kolei Spika, najjaśniejsza gwiazda w więcej w połowie drogi między Wenus a Słońcem (aczkolwiek bliżej Wenus) znajdziemy nieco jaśniejszego od Spiki trzy obiekty znikną pod zachodnim horyzontem w ciągu zaledwie pół godziny, więc okno do obserwacji jest niezwykle co tak właściwie patrzymy? Wenus: druga planeta od Słońca Druga planeta od Słońca o rozmiarach, masie i składzie chemicznym niemal dokładnie takich samych jak Ziemia. Okrążając Słońce w ciągu 224 dni Wenus naprzemiennie zbliża się do Ziemi na odległość 40 mln km i oddala na 259 mln Źródło: PLANET-C Project Team/JAXAAtmosfera Wenus to już jednak zupełnie inne zwierzę. W całości powierzchnia Wenus skrywa się pod nieprzezroczystą warstwą gęstych chmur składających się z kwasu siarkowego. Chmury te unoszą się z kolei w atmosferze składającej się z dwutlenku węgla. Temperatura na powierzchni Wenus wynosi 471 stopni Celsjusza, a ciśnienie jest 92 razy większe niż na Ziemi, czyli takie jak kilometr pod powierzchnią morza na więc zatem dziwnego, że w najbliższych (i dalszych) planach nie ma żadnej misji załogowej na Wenus. Co więcej, nawet wysłanie bezzałogowego lądownika, który byłby w stanie wytrzymać na powierzchni Wenus dłużej niż kilka godzin to poważne wyzwanie. Pierwsza sonda, która w całości dotarła na powierzchnię planety w 1970 r., Wenera 7, kontaktowała się z Ziemią przez jedynie 23 minuty. Wysłana 5 lat później sonda Wenera 9, która przesłała na Ziemię pierwsze zdjęcia powierzchni, wydłużyła ten czas do 53 powierzchni Wenus wykonane przez sondę Wenera 9Rekordzistką do dzisiaj pozostaje sonda Wenera 13, która w 1981 r. wytrzymała na powierzchni planety aż 127 minut. Warto jednak zauważyć, że w 1984 r. w ramach misji Wega 1 w atmosferze planety unosiła się sonda balonowa, która przesyłała dane na Ziemię przez ponad 46 która przez niemal 47 godzin unosiła się w chmurach Wenus w trakcie misji Wega 1Warto mieć to wszystko w pamięci, kiedy dzisiaj wieczorem będziecie spoglądali na tę niezwykle jasną kropkę na wieczornym niebie. Myśl o tym, że patrzycie na planetę o rozmiarach Ziemi, na powierzchni której panuje wiecznie ponury rdzawy mrok i temperatura 471 stopni Celsjusza sprawi, że docenicie każdą temperaturę, z którą musimy się mierzyć na Ziemi. Jak znaleźć na niebie Merkurego? Znacznie słabiej świecący na dzisiejszym niebie Merkury to pierwsza planeta Układu Słonecznego krążąca wokół Słońca w odległości zaledwie 58 mln km (Wenus: 108 mln km, Ziemia: 150 mln km). Ze względu na niewielką odległość od Słońca, zawsze na niebie widoczny jest bardzo blisko wschodzącego lub zachodzącego Słońca, przez co jest niezwykle trudny do jest także najmniejszą planetą Układu Słonecznego. Co ciekawe, większy od niego jest nawet Ganimedes, największy księżyc przeciwieństwie do Wenus, Merkury nie ma żadnej atmosfery, przez co po stronie skierowanej do Słońca panuje na nim temperatura 427 stopni Celsjusza, a po stronie „nocnej” momentalnie spada ona do -173 stopni tego, że w obserwacjach powierzchni Merkurego nie przeszkadza atmosfera planety, wciąż pozostaje on stosunkowo mało zbadany. Wysłanie sondy do Merkurego jest niezwykle trudne, przez co jak dotąd odwiedziły go jedynie dwie sondy kosmiczne. Sonda Mariner 10 przeleciała trzykrotnie w pobliżu Merkurego w połowie lat siedemdziesiątych, a sonda MESSENGER badała Merkurego z orbity w latach także pamiętać, że w 2018 r. w kierunku Merkurego poleciała nowa sonda kosmiczna BepiColombo. Niezwykle skomplikowana trajektoria lotu doprowadzi ją jednak na orbitę wokół Merkurego dopiero w 2025 sobie wszystkie powyższe fakty patrząc wieczorem na te niepozorne kropki na wieczornym niebie, na które nikt wokół nie będzie zwracał żadnej uwagi. Poczujecie się wtedy częścią kosmosu. Ta świadomość zawsze jest źródłem ogromnej satysfakcji. Dziś rano na niebie były wyraźnie widoczne planety Jowisz i Wenus. Niestety można było je zaobserwować tylko w środkowej części północnej półkuli, najlepiej z terenów Wielkiej Brytanii i niektórych obszarów USA. Planety znajdowały się blisko pozycji nakładającej się na siebie, co stworzyłoby efekt gwiazdy lśniącej jasnym światłem – podaje BBC. Planety były widoczne gołym okiem. Obserwatorzy zaopatrzeni w teleskopy mogli wyraźnie zauważyć cztery księżyce Jowisza. W Londynie zjawisko udało się najlepiej uchwycić około godziny 6 rano. Osoby stojące na wysoko położonych punktach, z dobrym widokiem w kierunku wschodnim, mieli najlepszą okazję do obserwacji kosmicznego zjawiska. Mark Thompson, astronom i dawny prowadzący audycji Stargazing Live, powiedział, że atmosfera na dwóch planetach wywołuje efekt ich jasnego rozbłysku, widocznego gołym okiem. Dodał także, że nie był to odosobniony przypadek. W 2015 i 2016 roku Wenus i Jowisz także były widoczne 13 listopada. Wtedy jednak nie znajdowały się w tak bliskim sąsiedztwie. – Widzieliśmy już przypadki gdy planety były bardzo blisko siebie. Myślimy, że za parę lat całkowicie się na siebie nałożą i następnie wyminą. Na coś takiego czeka się całe dekady – powiedział astronom. Swoimi obserwacjami podzielili się ze światem użytkownicy Twittera. twittertwitter Według agencji NASA, w tym miesiącu na widnokręgu obserwatorzy mogą spodziewać się innych planet. 24 i 28 listopada Saturn ma przybliżyć się do Merkurego na zachodnim horyzoncie.

wenus widoczny z ziemi